22 kwietnia 2021

Fantastycznym Okiem [26. kolejka]

Niewątpliwie była to wyjątkowa kolejka. Rozgrywana w trakcie tygodnia, z masą szalonych rotacji i przede wszystkim z nakładającymi się meczami. Rzetelność nie pozwoliła nam jednak przygotować FO na podstawie czegokolwiek innego niż obejrzenia wszystkich spotkań w całości. Nie pytajcie jak to zrobiliśmy, tylko zajrzyjcie do podsumowania minionej serii gier. 

Zapiski robione są naturalnie w optyce Fantasy, ale w pojedynczych przypadkach opisaliśmy też boiskowe wydarzenia (mecz #ŚLĄPOD zasługiwał na kilka dodatkowych zdań).



(dom, vs Wisła Płock 1:0)

Pasy wygrały w meczu dwóch drużyn, które jakości czysto piłkarskiej mają jak na lekarstwo i których zawodników do składu w Fantasy polecać praktycznie nie sposób. Symboliczne wyróżnienia dla Rochy za całkiem niezłe zawody i dla Alvareza, który dzielnie walczył z przodu i trafił z karnego. Hrosso praktycznie bezrobotny, ale czyste konto powinno ugruntować (?) jego pozycję kosztem Niemczyckiego. Odnotować trzeba kontuzję Pelle (zmiana już w 16 minucie) oraz Rivaldinho (zmiana w przerwie). Status quo jeśli chodzi o polecenia - #nikogo.


 
(wyjazd, vs Pogoń Szczecin 0:1)

Piłkarze Górnika od dawna nie są atrakcyjnymi opcjami pod kątem Fantasy. Zabrzanie osiągają w tej rundzie dramatyczne wyniki, a takich piłkarzy przecież nie poszukujemy. Dodatkowo Brosz lubi pozmieniać w składzie i nie boi się posadzić, teoretycznie, kluczowych piłkarzy takich jak Janża, Masouras, czy Nowak. Ten ostatni dużo biega i tą walecznością wygra sobie najpewniej miejsce w składzie na dłużej. Z Pogonią okazję miał Ściślak, ale tak jak już pisaliśmy: to nie są rozwiązania do Fantasy. 

(dom, vs Stal Mielec 3:3)

Jaga gwarantuje ostatnio pewien poziom rozrywki, bo ma niezłe jak na naszą ligę opcje ofensywne i zabawną momentami defensywę. W tym meczu to wszystko jeszcze raz się potwierdziło. Ale my tu przede wszystkim gramy w Fantasy, a zatem: Pospisil (2.1, 29 pkt) 2 asysty i jeszcze inne naprawdę fajne piłki, Imaz (3.1, 41 pkt) tylko jedna asysta, ale aktywny, z okazjami/strzałami i dużym zaangażowaniem w grę, Prikryl (1.8, 20 pkt) fajne wykończenie, ale niestety, po zmianie Twardka (bardzo słaby mecz) w przerwie, znowu został cofnięty do defensywy. Ciężko nie wspomnieć również o Tiru (1.8, 31 pkt), który zdobył dwie bramki, odnajdując się idealnie po wrzutkach Pospisila. Do tego Rumun dorzucił jeszcze bonus za instata. 13 punktów to piękny wynik, tylko pytanie czy nawet taki rezultat i aktywność przy sfg uzasadnia rozważanie opcji defensywnych z Jagi przy lekkim twiście terminarza (W - WAR, D - RAK, W - GÓR, D - LGD).


(dom, vs Lechia Gdańsk 3:0)

Opcje z Lecha wracają na managerskie radary. Pewna wygrana, czyste konto i przełamania zawodników ofensywnych. Pierwsza połowa wcale takiego wyniku jednak nie zapowiadała, bo Lech (Lechia w sumie też) nie oddał żadnego celnego strzału. Wyróżnienia? Czysto piłkarsko Kvekve, ale to nie jest opcja do Fantasy. Asysty Puchacza i Kamińskiego, bramki Skórasia i Ramireza oraz trafienie z karnego Ishaka. Z tej grupy o każdym można by powiedzieć ciepłe słowo, choć też żaden z nich nie zagrał jakoś wyjątkowo dobrze. Osobiście najlepsze wrażenie zrobił na nas bardzo aktywny Skóraś (1.9, 32 pkt), który mógł mieć nawet więcej niż jedną bramkę. Na plus również postawa defensywy, bo mówiąc szczerze podopieczni Skorży na bardzo niewiele pozwolili gościom. Podsumowując - wynik może nieco na wyrost, ale patrząc na to przełamanie i terminarz Lecha (W - PBB, D - STM, W - WIS, D - GÓR), opcje z Poznania z pewnością warto rozważyć.


(wyjazd, vs Lech Poznań 0:3)

Lechia w Poznaniu przegrała, czysto z przebiegu meczu, być może nieco za wysoko. Ale jednocześnie z całą pewnością na punkty nie zasłużyła. Brak celnego strzału w pierwszej połowie i w zasadzie brak również jakiegokolwiek realnego zagrożenia bramce Lecha w drugiej części gry. Jedyny dobry fragment spotkania zanotowała Lechia w pierwszym kwadransie, wówczas potrafiła wysoko przycisnąć Lecha i miała optyczną przewagę, z której jednak nic nie wynikało. Przy absencjach Nalepy i Tobersa, defensywa po raz kolejny pozostawiała sporo do życzenia. Za chwilę Lechię czeka trudny test - spotkanie przeciwko Legii, ale w samej końcówce terminarz jest już bardziej łaskawy (W - WPŁ, D - CRA, W - JAG). Dlatego - na teraz Lechiści na nie, ale tak na stałe z notatnika na ten sezon jeszcze ich nie skreślamy. 


(wyjazd, vs Piast Gliwice 1:0)

Patrząc w statystyki pomeczowe, Legia zdominowała Piasta brutalnie. Paradoksalnie jednak gdyby Piast był bardziej skoncentrowany, wynik mógł być zgoła inny. Również dlatego, że nieskuteczność Legii raziła (26 strzałów, tylko 5 celnych i wymęczona jedna bramka).  O ile wahadła niezmiennie robią duże wrażenie i mają ogromny potencjał ofensywny (wczoraj asysta Juranovica) to kolejny mecz Pekharta bez bramki zaczyna poważnie niepokoić. Naturalnie strach się go pozbywać, ale celownik mocno mu się rozregulował. Przy ustalaniu składów trzeba mieć jeszcze jedną rzecz na uwadze. Legia w Gdańsku może zdobyć mistrzostwo, a wtedy istnieje prawdopodobieństwo, że Michniewicz da pograć zmiennikom.


(dom, vs Legia Warszawa 0:1)

Pod każdym względem był to zły mecz Piasta. Paradoksalnie, mimo fatalnych statystyk, mogli strzelić bramkę. Koncentracji zabrakło min wracającemu do gry Tiago. Jego występ to być może powód do trosk dla wszystkich posiadaczy Badii. Ciężko dziś zgadywać jak Fornalik będzie ustawiał skład. Choć Piast nie strzelił to daleko nam do paniki. Zespół z Gliwic będzie gryzł trawę do końca, bo o czwarte miejsce być może warto walczyć. Terminarz nie wygląda, źle, bo Zagłębie i Podbeskidzie to potencjał na bramki.


(wyjazd, vs Śląsk Wrocław 3:4)

Co to za czary? Podbeskidzie strzela trzy bramki we Wrocławiu i cudem (a raczej ogromnym pechem) przegrywa w końcówce z szóstą siłą ligi. Podopieczni trenera Kasperczyka od samego początku grali na dużej energii i choć to oni musieli gonić wynik, czuć było, że bramki w tym meczu zdobędą. Kluczowym argumentem, przemawiającym za tym, niech będzie współczynnik xG, który wykręciły obie drużyny: Śląsk 1.14, Podbeskidzie 3.57(!). Liczby wręcz nieprawdopodobne, więc tym bardziej z żalem oglądaliśmy jak zwycięstwo wyślizgnęło się im z rąk. Podobała nam się gra “Górali” w wielu aspektach. Agresywny pressing, gra piłką (bramka Bilińskiego to coś cudownego) i nieustająca wola walki (przy wyniku 3:3 w końcówce naciskali i niewiele brakowało by wyszli na prowadzenie - gola stracili po kontrze). 
Niestety za ładną grę w Fantasy punktów nie rozdają. Jedyną opcją, wartą rozważenia, wydaje się być Biliński. On strzelać po prostu potrafi (11 goli), ale mecze z Lechem i Piastem to chyba najgorszy moment by takowych zakupów dokonywać. Jako jednorazowy strzał - poważnie rozważylibyśmy go na domowy mecz z Wisłą Płock w przedostatniej kolejce.


(dom, vs Górnik Zabrze 1:0 )

Obrońcy, Kucharczyk (2.4, 66 pkt), długo nic i Kurzawa (1.9, 21 pkt) / Kozłowski. Tak wygląda hierarchia wyborów do Fantasy z drużyny Pogoni. Jasne, wiemy, że to ostatnia dwójka najciekawiej zapunktowała w ostatnich meczach, ale regularności oczekujemy po tych, którzy faktycznie tę regularność gwarantowali. Portowcy zachowali trzy czyste konta z rzędu i kusi by zacząć ich podwajać (również biorąc pod uwagę terminarz). Kucharczyk z Górnikiem zaliczył asystę, ale niewiele zabrakło, a miałby także bramkę (sam na sam + strzał głową). Przy obu sytuacjach “Kuchego” udział miał Kurzawa (strzelec jedynego gola), więc jeśli nie boicie się rotacji w środku pola, możecie spróbować w tę niszę uderzyć (1% posiadania!). W meczu ze Stalą, były zawodnik Górnika, zagrać powinien również dlatego, że za kartki pauzował będzie Kozłowski.


(wyjazd, vs Warta Poznań 2:0)

Przy tak brutalnie zrotowanej drużynie ciężko o obiektywny ogląd sytuacji. Z drugiej strony można było popatrzeć na piłkarzy, których rzadziej oglądamy. W pierwszych 2 kwadransach bardzo aktywny był Wdowiak. Aktywny nie znaczy dobry. Dużo biegał, ale wyglądał jakby nie zawsze wiedział gdzie ma biec. Jednym z lepszych na placu był Schwarz, kilka razy wykazał się dobrym przeglądem pola - dwa kluczowe podania, w tym jedno celne. Przełamał się Gutkovskis, co prawda po dużym błędzie obrony Warty, ale co w sieci to Gutka. I na dziś zakładamy, że to on jest bliższy placu w weekend. W przekroju całego spotkania kompletnie niewidoczny był Ivi Lopez. Nota bene to on sprokurował pierwszego karnego. Raków wygrał zasłużenie i piłkarze tacy jak Cebula (2.3, 33pkt) czy któryś z obrońców - Piątkowski (2.1, 56pkt)  lub Jach (najlepszy Instat - wiemy, to tylko Instat - ale też wcale nie taki pewny plac) to atrakcyjne opcje na np Jagiellonię. Trzeba jednak cały czas mieć z tyłu głowy finał PP. Roszady Papszuna wciąż bardzo prawdopodobne.


(wyjazd, vs Jagiellonia 3:3)

Stal walczy dzielnie, na tyle, na ile pozwalają jej piłkarskie umiejętności. W środę zgotowała widzom wspólnie z Jagą meczycho w Białymstoku, a kilka plusików z pewnością dałoby się wymienić, gdyby nie to, że wciąż mamy do czynienia ze Stalą Mielec, na dodatek z fatalnym terminarzem (D - POG, W - LPO, D - LEG, W - ŚLĄ). Z kronikarskiego jednak obowiązku i dla porządku: bardzo fajnie wybiegany mecz przez obie ekipy (ponad 120 km na drużynę). Domański z asystą i bramką, a każda ofensywna akcja przechodziła przez niego, do tego dobre zmiany Dadoka, Forsella i Maka oraz dla odmiany słaba postawa defensywy, w tym również niepewny w kilku sytuacjach Strączek. Nakładając na to wszystko kalkę Fantasy - przewijamy do następnego zespołu. Brutalne, ale logiczne.


(dom, vs Podbeskidzie Bielko-Biała 4:3)

CÓŻ TO BYŁ ZA MECZ! Śląsk, który w tej rundzie tylko raz zanotował wynik overowy (2:1 z Pogonią), strzelił cztery bramki, tracąc goli aż trzy. A mogło być ich znacznie więcej i trenera Magiery nie powinno to wcale cieszyć. Są jednak konkretne powody do radości. Mączyński (1.9, 22 pkt) ponownie (polecamy go non stop od przyjścia Magiery) zagrał absolutnie fantastycznie, zdobywając bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego i notując półtorej ;) asysty po stałych fragmentach gry. Generał WKSu, którego dośrodkowania ze stojącej piłki robią nieraz więcej zagrożenia niż Starzyńskiego, czy Szwocha. Na miejsce w wyjściowym składzie zapracował również Robert Pich (2.2, 31 pkt) Bramka dająca zwycięstwo to jedno, ale przez cały mecz spisywał się naprawdę przyzwoicie, wyróżniając się na tle swoich kolegów z zespołu. Pod kątem Fantasy trudno również pominąć postać Konrada Poprawy (0.5, 16 pkt). Śląsk wprawdzie stracił trzy bramki i niewiele brakowało, a straciłby ich jeszcze więcej, ale grający (i to tak dobrze) obrońca, za minimalną cenę to skarb (zwłaszcza, że zdobył gola dającego wyrównanie). Exposito zawiódł, zawinił przy pierwszej bramce dla Podbeskidzia, ale tak naprawdę to w pierwszej połowie sporo pracował na rzecz drużyny (asysta przy nieuznanej bramce Picha). Praszelik wywalczył karnego (który później został anulowany), ale ponownie potwierdziło się stwierdzenie, że pozornie bardziej ofensywny pomocnik, może być opcją mniej ciekawą, od grającego między “szóstką” a “ósemką” Mączyńskiego. 


(dom, vs Raków Częstochowa 0:2)

Warta poczuła krew widząc roszady w Rakowie. Od początku ruszyli z wysokim pressingiem. A potem było tylko gorzej. Zmarnowanie dwóch karnych jest ewenementem, ale okej - zdarza się. Natomiast Raków, mimo przemeblowanego składu i kilku błędów i względnie wyrównanych statystyk, wygrał zasłużenie i tyle. Okazje Warty były, ale mizerne. Mamy świadomość, że Warta ma zdobywać punkty, a nie czarować piłką, ale żeby jednak nie rozwodzić się zbytnio zobaczmy jak się sprawy mają przez pryzmat fantasy: 1) obecność Zrelaka i Kuzimskiego wpłynęła na pozycję Grzesika, który już nie był tak ofensywnie ustawiony 2) Zrelak odebrał Trałce trochę sfg 3) Baku ma potencjał, ale musi dostać dobrą piłkę lub znaleźć miejsce do strzału, w tym meczu niczym nie zachwycił. Patrząc na terminarz Swojskiej Bandy mamy mieszane uczucia. Jagę w domu mogą trzymać krótko, ale już Pogoń czy Śląsk postawią twarde warunki. A Raków pokazał jak to zrobić. 


(wyjazd, vs Zagłębie Lubin 1:4)

Krótko: przegrał zespół gorszy i patrząc w terminarz ciężko dopatrywać się pozytywów. Przed Wisłą mecz walki i kartek z Cracovią, wyjazd na Legię (oczywiście możliwy jest też scenariusz, że Legia już będzie mistrzem i wystawi drugi garnitur), potem Lech i Piast. Wisła gra źle, nieskutecznie, nie ma argumentów. W zespole jest zła atmosfera, nic się nie układa. Efekt Hyballi przestał działać.  Diagnoza wydaje się prosta: jeśli macie jeszcze jakimś cudem Yeboaha lub FBF, to najwyższa pora się ich pozbywać. Są lepsze opcje na te miejsca.


(wyjazd, vs Cracovia 0:1)

Nafciarze pierwszy celny strzał w tym meczu oddali w 94 minucie. Przeciwko Cracovii. Przeciwko Cracovii (powtórzenie celowe). Dlatego bez zmian jeżeli chodzi o wnioski personalne i w celu oszczędzania tuszu w katowanej ostatnio niemiłosiernie klawiaturze, na tym zakończmy - Szwoch i jego sfg (pełen monopol) to jedyna opcja, która jest w stanie się obronić przed logiczną krytyką. Za chęci i starania można pochwalić Tomasika, ale jak spojrzałem na stronę Fantasy, to okazało się, że nie dają za to żadnych bonusów. 


(dom, vs Wisła Kraków 4:1)

Osiem strzałów na bramkę i cztery piłki w sieci. Nieźle. Trafili ci, którzy mieli trafiać, czyli Starzyński (2.5, 72pkt)Szysz (1.9, 60pkt). Pierwszy od dawna jest wyborem oczywistym do naszych gier, drugi ma bajeczną serię trafień i mimo trudnego terminarza D-PIA W-ŚLĄ D-POG trochę strach się go pozbywać. Bo skoro idzie, to dlaczego ma przestać? Inna sprawa, że Zagłębie wygrało trzeci mecz z rzędu, a zwyczajnie w świecie nie jest to ekipa, która potrafi utrzymać tak dobrą koncentrację przez dłuższy czas (choć skoro idzie… ;-) W tym meczu z dobrej strony pokazał się Drazić, jednak stosunek ceny do jakości oraz fakt, że w grze jest napastnikiem, ucinają spekulacje co do tego, czy nadaje się on do naszych składów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz