Robiąc notatki z niektórych spotkań daleko nam było do wypieków na twarzy (bardziej walka z nagłą potrzebą drzemki), ale świadomość, że czeka nas przerwa od Ekstraklasy, momentalnie przypominała nam, by cieszyć się z możliwości jej oglądania. Jeśli Wy tej przyjemności nie mieliście, koniecznie sprawdźcie nasze wnioski po przedostatniej kolejce sezonu i propozycje do składu na ostatnią kolejkę. Tego nie można przegapić.
(wyjazd, vs Lechia 1:1)
Trener Probierz mówi o byciu fair wobec całej ligi i graniu z tego powodu pierwszym składem do końca, to i my chcemy być sprawiedliwi – Cracovia bardzo poprawiła grę defensywną. Nie chodzi tylko o to, że Rapa (2.1, 52 pkt) zdobył dziś bramkę, asystował mu Rodin, a asystę drugiego stopnia miał znowu ustawiony wyżej i bijący niektóre sfg Siplak (fatalnie wyglądające zderzenie głowami z Filą jeszcze w pierwszej połowie, dograł do jej końca, ale na drugą połowę już nie wyszedł). Generalnie jednak Pasy potrafią się w drugiej części obecnej rundy rozgrywek znacznie lepiej organizować w defensywie, a ponadto ich obrońcy są groźni przy stałych fragmentach (patrz wyżej). Dzisiaj Rapa i Rocha byli w ogóle jednymi z najlepszych zawodników na boisku. Tym bardziej szkoda, że Portugalczyk musiał w 67 minucie opuścić plac gry z powodu kontuzji (trzymał się za „dwójkę”). W ostatnim meczu sezonu Pasy zmierzą się z Wartą i choć z pewnością nie będzie to najłatwiejsze spotkanie, to być może na sam koniec sezonu warto nieco przychylniejszym okiem spojrzeć na pasiastą stronę Krakowa.
(dom, vs Jagiellonia 3:1)
Dopiero co krytykowaliśmy Jimeneza (3.6, 60pkt) za beznadziejny mecz przeciwko Cracovii, a tu Hiszpan się zdenerwował i zrobił 15 punktów, prowadząc swój zespół do przekonującego zwycięstwa nad Jagiellonią. Faktem jest, że defensywa przeciwnika zachowywała się jak dzieci we mgle, ale Górnik w rundzie wiosennej nawet z prezentów nie umiał korzystać. Punkty zdobyli też Manneh (4 strzały, 3 kluczowe podania, asysta) i Sobczyk, ale wariactwem byłoby zaufać im po takiej rundzie i to w meczu z Lechem. Z tego samego powodu mamy problem z Jimenezem. Napastnik za taką cenę, do tego w słabym zespole i bez formy, do tego na wyjeździe w Poznaniu? No nic do siebie nie pasuje. Z drugiej strony defensywa Lecha jest wciąż mocno nieszczelna, mecze jest o 9. miejsce w lidze. A może znowu jakiś karny?
(wyjazd, vs Górnik 1:3)
Stara śpiewka. Jaga atakuje i kreuje, ale Jaga nie broni. Z tym kreowaniem to tak trochę na wyrost po tym meczu, ale jednak. Grzyb podkreśla, że fajniej zająć miejsce 9. niż 12., ale bez planu na mecz ciężko to osiągnąć. A nawet jeśli jest plan, to zbyt dużo w nim niedokładności. Co z tego, że Imaz będzie szukał kluczowych podań (6 w tym meczu) skoro nie ma partnerów, którzy chcą je wykorzystać? Co z tego, że ciężko pracuje Prikryl skoro nie daje punktów? Przed Jagą mecz co prawda w domu, ale z Lechią, która zapewne liczyć będzie na potknięcie Piasta.
(wyjazd, vs Wisła 2:1)
Lech był ostatnio zasłużenie krytykowany. ale też w pełni zasłużenie przywiózł trzy punkty z Krakowa. Podopieczni Skorży zdominowali niezainteresowanych grą Wiślaków i należy wierzyć, że trener Maciej szkicuje już plan na kolejny sezon. Z punktu widzenia Fantasy należy zwrócić uwagę na kilka nazwisk: Ishak zdobył bramkę, ale niewiele później ponownie zasygnalizował kontuzję i zszedł z boiska. Całkiem nieźle i aktywnie zaprezentowali się Ramirez (3.1. 47pkt) oraz Kamiński (2.1, 40pkt). Obaj podjęli po 4 próby kluczowych podań. Hiszpan grał tylko 60 minut, ale w tym czasie oddał też 4 strzały. Młody wychowanek Lecha zagrał do końca, ale ambitna postawa nie przełożyła się na punkty fantasy. Tiba (2.5, 52pkt) choć dostał tylko 30 minut zdążył strzelić bramkę (finalnie zaliczoną jako samobójcze trafienie Szoty) i zaprezentować kawał dobrej piłki. W ostatnim meczu Lech zmierzy się z Górnikiem. Na trybunach pojawi się kilku niezadowolonych kibiców. Zespół z Poznania potrzebuje dobrej gry zarówno, żeby z optymizmem patrzeć w przyszłość jak i - co chwilowo może ważniejsze - utrzymać 9. pozycję w lidze.
(dom, vs Cracovia 1:1)
Wciąż poza Flavio, nie za bardzo wiadomo w kogo w Lechii celować. Może zatem nie ma się co silić na oryginalność i wystarczy powiedzieć po prostu, że w nikogo? Pierwsza połowa w wykonaniu Lechistów była zwyczajnie słaba. Tradycyjnie kilka prób Saiefa z raczej mizernym skutkiem, dość aktywny, ale mało efektywny Ceesay oraz irytujący niecelnymi zagraniami, boiskową naiwnością i odpuszczeniem krycia przy bramce gości - Conrado. W drugiej połowie było już nieco lepiej, choć chcielibyśmy wiedzieć dlaczego plac gry opuścił już w przerwie Saief, a nie chociażby wspomniany Conrado. Grunt, że Paixao (2.4, 67 pkt) zrobił swoje – po tym jak zepsuł lepszą sytuację, ładnie trafił z główki w tej trudniejszej. Co więcej? Wykartkowali się na ostatni mecz sezonu: Conrado, Saief i Haydary, ale umówmy się – to raczej nie namiesza w naszych składach, prawda? Lechia kończy sezon wyjazdem do Białegostoku i poza Paixao raczej ciężko kogokolwiek brać na poważnie pod uwagę.
(wyjazd, vs Stal 0:0)
Dwie bramki strzelone w sześciu ostatnich meczach mistrza Polski. Ponad 30+ graczy wciąż trzyma Kapustkę, a nie wszyscy kupili jeszcze Juranovicia, który w tychże sześciu spotkaniach zachowywał czyste konto. Legioniści ewidentnie myślami są już na fecie, ale pozostają solidni (i groźni: głównie za sprawą swoich wahadłowych). Ostatni mecz sezonu to pojedynek pierwszej drużyny tabeli z ekipą zamykającą tę listę. Argument o 100% koncentracji Podbeskidzia jest zasadny, ale biorąc pod uwagę, że na tym meczu pojawi się już część kibiców Legii, a w planach na niedzielny wieczór jest świętowanie tytułu, spodziewamy się względnie silnego składu i dużej motywacji. Warto rozważyć Mladenovicia (3.1, 95 pkt) i Juranovicia (2.8, 73 pkt), Lopesa (1.9, 30 pkt) (powinni się przełamać z przodu). Według legia.net w ostatnim meczu sezonu wystąpi Cierzniak (1.7, 0 pkt) (na pożegnanie z klubem, tak jak ostatnio Gwilia i Cholewiak), więc gdyby to się potwierdziło, może to być jakaś budżetowa i niszowa opcja.
(wyjazd. vs Raków 0:1)
Za “ojej” i “aj” punktów nie ma. Piast mimo kilku wydawało się niezłych okazji, oddał JEDEN celny strzał. Rozumiem, że w przekroju rundy zapracowali na zajmowane obecnie 4. miejsce, ale ich postawa w meczu “o puchary” była cholernie słaba. Internet z zażenowaniem podawał sobie dalej min statystyki biegowe Piastunek. Abstrahując jednak od ich postawy w meczu z Rakowem, trzeba przyznać, że sytuację mają dobrą, bo ostatni mecz grają w domu z Wisłą. A wtedy nazwiska takie jak Świerczok (2.9, 73pkt) czy Chrapek (1.8, 56pkt), może Konczkowski (1.9, 45pkt) mogą przynieść punkty.
Na marginesie nie wiem jaka kibice Piasta oceniają grę Czerwińskiego, ale ja kolejny raz mam wrażenie, że facet włączył “sabotaż mode”.
(dom, vs Wisła Płock 1:1)
Górale świetnie rozpoczęli ten mecz, ale ostatecznie wciąż nie zmienili obranego kursu – konsekwentnie zmierzają na zaplecze ekstraklasy. Trener Kasperczyk wrócił do ustawienia z 3 w obronie, stwierdzając, że Podbeskidzie „dobrze funkcjonowało w tym ustawieniu”. Gratulujemy dobrego samopoczucia. Dziś był mocny początek – świetna bramka Hory, po zupełnie przypadkowej asyście Mamica. Później było mizernie. Idiotyczny faul Baszłaja, który dał rywalom bramkę z karnego. A poza tym? Kompletnie niewidoczny Biliński, ale też trzeba uczciwie przyznać, że koledzy mu nie pomagali. Dobre zmiany już w przerwie, bo Frelek i Roginic rozruszali grę Górali. Podbeskidzie stworzyło pojedyncze sytuacje bramkowe w końcówce (Tulio mógł/powinien zachować się lepiej), ale nie było tu huraganowych ataków. Skończyło się zatem na remisie, a to dla Górali w obecnej sytuacji prawie jak porażka. Podbeskidzie, aby zachować jakiekolwiek szanse na utrzymanie, musi teraz wygrać ostatnie spotkanie sezonu w – o ironio – Warszawie. Co prawda skład Legii będzie zapewne mniej lub bardziej daleki od optymalnego, ale mimo wszystko wygrana Górali jawi się przy takim poziomie ich gry, jako ekstremalnie mało prawdopodobna.
(wyjazd, vs Zagłębie 1:1)
Chronologicznie: 1. Z konferencji dowiedzieliśmy się, że Bartkowski odpoczywa, bo chcieli przetestować Stolarskiego, który dobrze spisuje się na treningach. 2. Kuchy King (2.5, 78 pkt) zrobił swoje i po dośrodkowaniu Kurzawy (1.9, 33 pkt) dał Pogoni prowadzenie. 3. Do przerwy Portowcy stworzyli sobie jeszcze kilka sytuacji, ale w drugiej połowie spotkanie wymknęło im się spod kontroli. 4. Bramkarz / obrońcy popełnili błąd i stracili bramkę po stałym fragmencie gry. 5. Ratajczyk miał piłkę meczową w końcówce, więc Pogoń powinna cieszyć się, że wraca do domu z jednym punktem (mimo, że obiektywnie nie grali wcale słabo).
Opcjami nadal pozostają gracze ofensywni (Kucharczyk, Kurzawa, Kozłowski), ale w ostatniej kolejce nieco trudniej może być o czyste konto. Pogoń nie dopuściła do wielu stuprocentowych sytuacji (1 celny strzał ZL), ale biorąc pod uwagę niepewność / brak placu Bartkowskiego i zawieszenie Maty, a także gorszą formę Stipicy, może być trudno o “defensywne punkty” w meczu z Rakowem.
(dom, vs Piast 1:0)
Jak dotychczas najpiękniejszy sezon Rakowa dopełnił się zasłużoną wygraną z Piastem. Podopieczni Papszuna do Pucharu Polski dołożyli srebrne medale ligowe. No i teraz można by napisać kilka ciepłych lub i słodko-gorzkich słów o wybranych graczach, ale optyka fantasy nakazuje wstrzymać konie i myśleć już w perspektywie niedzielnego meczu o pietruszkę. Trochę brakuje nam dziś wyobraźni co wymyśli Papszun, więc zwrócimy uwagę na tylko jedno nazwisko. Marcin Cebula w takim meczu zszedł w przerwie. Brzmi jak teoria spiskowa, ale jeśli grasz o srebrne medale to nie zdejmujesz takiej postaci dla hecy. Warto się temu przyjrzeć przed weekendem. Choć równie dobrze Raków może wyjść na plac jedenastką młodzieżowców lub ludzi, którzy będą żegnać się z klubem.
(dom, vs Legia 0:0)
Skuteczność Mielczan nadal kuleje (mogli ten mecz wygrać), ale po remisie z Legią narzekać nikt nie będzie. Drużyna trenera Gąsiora znacząco przybliżyła się do upragnionego celu jakim jest utrzymanie w Ekstraklasie, ale nie oznacza to, że mają jakieś ciekawe propozycje do Fantasy. Czyste konto zachowali w dużej mierze za sprawą Strączka, ale kupowanie go na mecz wyjazdowy mecz ze Śląskiem wydaje się być ryzykowne (mimo, że będą grali raczej mocno defensywnie). Prędzej rozważylibyśmy angaż Getingera (1.8, 45 pkt), ale dalecy jesteśmy od polecania tej opcji, jako coś pewnego.
Zaskakująco dobry mecz Śląska. Wynik może być nieco mylący, bo prawda jest taka, że przez większą część spotkania, ekipa trenera Magiery miała je pod kontrolą. Personalnie i pod kątem Fantasy na pewno na plus Exposito (2.0, 58 pkt) - 2 bramki, 1 asysta i punkt za instata - zawodnik meczu po prostu. Punktowo świetnie wypadł również Pich (2.2, 47 pkt), który zaliczył gola i asystę, choć ciekawe (?) jest to, że wcale nie zagrał szczególnie dobrego meczu. Mimo wszystko dwucyfrowy wynik Słowaka (w jednym spotkaniu! ;-) ) budzi uznanie. Oprócz tego znalazłoby się jeszcze kilka nazwisk wartych wyróżnienia czysto po piłkarsku (Lewkot, Janasik, Sobota), ale pod kątem Fantasy już mniej godnych uwagi. Mączyńskiego uprasza się natomiast o większą staranność przy sfg. Wolnych i rożnych było naprawdę sporo (samych rogów 11) i w zasadzie wszystkie bite przez Mączyńskiego, jednak znaczna część z nich po prostu za słabo. Śląsk kończy sezon domowym spotkaniem ze Stalą Mielec i wydaje się, że próbując złapać na koniec jakąś różnicę, tudzież zamieszać jeszcze w mini-lidze, graczy z Wrocławia należy na poważnie rozważyć. Śląsk wygrał zasłużenie i pokazał kilka ciekawych akcji.
Wbrew temu co sugeruje wynik - to nie było wyrównane spotkanie. Wyższość Śląska nie podlegała dyskusji, choć Swojskiej Bandzie należy się szacunek za - tradycyjnie - walkę do końca. Przy 3 straconych bramkach ciężko polecać kogoś z defensywy, ale jest i druga strona medalu. Grzesik świetnie wpisał się w modny ostatnio trend asystowania z autu, zaś Nawrocki strzelił prawdopodobnie najładniejszą bramkę głową w tej rundzie ekstraklasy. Czy to upoważnia do rozważania tych opcji na ostatni mecz sezonu - wyjazd na mecz z Cracovią? Pomidor. Popularna opcja - Baku, tylko jeden niecelny strzał i generalnie mocno przeciętne spotkanie, ale też trzeba powiedzieć, że specjalnie na tym tle nie odstawał od swoich klubowych kolegów in minus. Ofensywnie Warta zaproponowała stosunkowo niewiele. I nie zmienia tej oceny całkiem przyjemna akcja bramkowa zmienników - Rodrigueza i Janickiego. Drobny plusik przy nazwisku Trałki - jego sfg są na dobrym poziomie, a na pewno były lepsze niż te Mączyńskiego w tym spotkaniu.
(dom, vs Lech 1:2)
Wisła zagrała skandalicznie i nie powinno się jej poświęcać zbyt wiele uwagi. Abstrahując od relacji w szatni, za taką postawę na placu powinny być kary. Mimo degrengolady Wisła strzeliła bramkę, ale symboliczna cieszynka Kuby była ważniejsza od złapania kontaktu z przeciwnikiem. W ostatniej kolejce czeka ich mecz z Piastem, który wciąż będzie walczył o puchary.
Nafciarze osiągnęli swój cel – utrzymali się w ekstraklasie. Dla graczy Fantasy być może istotniejsze jest jednak to, że Szwoch (2.1, 69 pkt) zdobył kolejną bramkę (i bonus za instata). I tak naprawdę nie ma wielkiego znaczenia, że ten karny daleki był od ideału, z czego sam strzelec ewidentnie zdawał sobie sprawę. W kilku akcjach ofensywnych z bardzo dobrej strony pokazał się Wolski (1.6, 10 pkt). Podopieczni trenera Bartoszka kończą sezon domowym spotkaniem z Zagłębiem i dla osób szukających pomocnika, dość regularny w swoich zdobyczach punktowych Szwoch, może być ciekawą propozycją. Dla porządku odnotować w tym miejscu jedynie należy, że nie wykonuje on już obecnie wszystkich rożnych i wolnych, gdyż część tych sfg (lewa strona) przejął od niego Tomasik. Jeżeli ktoś chce zakończyć z przytupem i lubi szukać oryginalnych różnic, może pomyśleć nad wspomnianym Wolskim albo Urygą (1.8, 35 pkt), który przy sfg jest niezwykle groźny w polu karnym.
(dom, vs Pogoń Szczecin 1:1)
Mając w pamięci derbowe spotkanie ze Śląskiem, oglądaliśmy ten mecz z ogromną przyjemnością. Zresztą bez tego kontekstu również należy docenić grę obu drużyn: przebiegnięte ponad 120 km, sporo sytuacji i prawdziwych emocji. Żałować możemy jedynie, że punktów nie dostaliśmy trochę więcej. Szysz powinien mieć co najmniej jedną asystę (stuprocentowa sytuacja Ratajczyka w końcówce), a od Starzyńskiego mogliśmy wymagać nieco większej aktywności pod bramką rywala (chociaż to właśnie on dograł Podlińskiemu przy bramce). Innych nazwisk z Zagłębia nie rozważamy, ale te dwa mają spory potencjał przed meczem z Płockiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz