16 marca 2021

Fantastycznym Okiem [21. kolejka]


21. kolejka już za nami, więc zapraszamy do prześledzenia podsumowania występów poszczególnych drużyn. Jeśli zastanawiacie się kto wypadł najlepiej i czyj zakup warto rozważyć w Fantasy lub myślicie nad tym, którzy zawodnicy wyróżnili się negatywnie - koniecznie czytajcie dalej!







 (dom, vs Śląsk 1:1)

Cracovia gra nudno i nieskutecznie. Czy kogoś to jeszcze dziwi? Mierząc się ze Śląskiem mogli mieć nadzieję na lepszy wynik, bo Wrocławianie grają wcale nie lepiej. I faktycznie, przez długi fragment meczu, Pasy prowadziły. Autorem pięknej bramki był Hanca, który przez całe to spotkanie był wyróżniającym się zawodnikiem. Trudno pochwalić kogoś innego. Zganić natomiast musimy Sadikovicia, który fatalnie zachował się przy straconym golu. Była szansa na trzy punkty, ale Cracovia zachowała się jak… Cracovia.

(dom, vs Zagłębie, 2:0)

Z taktycznego punktu widzenia Masouras (1.6, 24 pkt) to zagrał pewnie mecz daleki od idealnego, ale tak się składa, że akurat pod kątem fantasy, warto Greka wyróżnić. Zaliczył asystę, był bardzo aktywny – oddał 6 (!) strzałów i grał niezwykle wysoko. Biorąc pod uwagę jego cenę, wydaje się być opcją godną rozważenia. Udanie zaprezentował się również zastępujący Janzę Rostkowski, ale w jego przypadku jako oczywiste jawią się wątpliwości co do boiskowego czasu, który będzie dostawał od trenera Brosza. Atakujący z głębi pola Jimenez wciąż bez liczb i bez błysku. Przy tak wygórowanej cenie i zaklasyfikowaniu jako napastnik, ciężko na poważnie brać obecnie Hiszpana pod uwagę.

(dom, vs Pogoń 0:1)

Choć na samym początku mogło się wydawać, że Jaga spróbuje stawiać się Pogoni, były próby pressingu i jakieś oznaki większej energii w grze, to jednocześnie podskórnie było czuć, że tylko kwestią czasu będzie, kiedy Portowcy sięgną po swoje. I choć trwało to dość długo, to nie wnikając w szczegóły powiemy krótko: nie grać Jagą*. Wszystko się tam sypie, pozycja Zająca wisi na włosku, atmosfera jest gęsta, a kibice szykują pakiety motywacyjne. Powrót Imaza może zmienić oblicze zespołu, ale jest więcej ciekawych opcji na rynku. 

*mówiąc “nie grać” zostawiamy znak zapytania przy Dziekońskim (0.6, 21pkt). Na czyste konta ciężko liczyć, ale każdy musi samodzielnie obliczyć czy woli te 2pkt z bramkarza i gotówkę w kieszeni czy zaoszczędzić z przodu na Placha czy innego Stipicę.

(dom, vs Piast, 0:0)

Wspominane w naszych wcześniejszych tekstach światełko w tunelu, tli się w Lechu wciąż dość niewyraźnie. Do składu wrócił Ishak i temu na pewno warto się przyjrzeć. Zwłaszcza, że z Piastem nie mógł zagrać Johansson, którego z gry wyeliminował lekki uraz (ma być już dostępny w następnej kolejce ligowej). Ishak był dość aktywny – oddał 4 strzały, ale tylko jeden był celny. Mimo wszystko warto obserwować jak będzie prezentował się Szwed po powrocie. Dobry mecz na lewej obronie zagrał znowu aktywny Kamiński. Pytanie tylko czy takie oop to jest to, czego szukamy. Co więcej – Jakub wyłapał w tym spotkaniu 3 żółtko, co powoduje, że potencjalna pauza za kartki jest już blisko. Solidnie spisał się między słupkami van der Hart (1.9, 31 pkt), jednocześnie wcale nie mniej imponując pomeczowym wywiadem udzielonym po polsku. W chwili obecnej defensywne opcje z Lecha, zwłaszcza przy meczach domowych Kolejorza, to jest coś, co należy rozważyć. Inne popularne wybory – Tiba poprawnie, ale bez błysku; Ramirez (3.1, 20 pkt) aktywnie, z sytuacjami bramkowymi i strzałami (3, w tym 2 celne), ale równocześnie – bez skuteczności i wciąż – bez liczb.

(dom, vs Wisła Kraków, 2:0)

Lechia powoli wróciła na właściwe tory i trener Stokowiec tym razem nie kombinował z ustawieniem drużyny. Na pewno powody do zadowolenia mogą mieć posiadacze Paixao (2.4, 33 pkt) w składzie. Portugalczyk ładnie zapunktował trafiając z karnego i dokładając asystę w ostatniej akcji meczu. Wydolnościowo, fizycznie prezentuje się cały czas rewelacyjnie. Mniej powodów do radości mieli natomiast posiadacze Pietrzaka, który po złapaniu żółtej kartki, został zmieniony już w przerwie. Dyskusje o tym czy powinien wcześniej wylecieć z czerwem omijamy celowo – nie czas i nie miejsce (podobnie inne sprawy dotyczące sędziowania w tym meczu). Bardzo ciekawie pokazał się natomiast Conrado (2.1, 20 pkt) i to jak na ironię – głównie w drugiej części gry, gdy został przesunięty do defensywy.

(dom, vs Warta 3:2)

Mecz, który namieszał w klasyfikacjach, bo kto dał opaskę Mladenovicowi (2.9, 57pkt) ten zaliczył windę w rankingach. Pamiętajcie jednak proszę, że Serb w najbliższej kolejce odpocznie za kartki. A choć terminarz Legii nie jest banalny (W-ZAG, D-POG, W-LPO), to posiadanie jakiejś trójki z Warszawy wydaje się koniecznością. Na pierwszy plan wysuwają się wielokrotnie wymieniani tu Kapustka (2.9, 41pkt) (asysta w meczu z Wartą) i Luquinhas (3.0, 38pkt) (niby bez liczb przeciwko Warcie, ale wciąż wysoki współczynnik podań i dryblingów). Warto może też myśleć o Wszołku (3.3 32pkt), który zalicza kolejny mecz z bramką i widać, że jest w gazie. Celowo pomijamy Pekharta, który z powodów zdrowotnych mecz znów zaczął na ławce i choć napadziorem jest groźnym to zbyt wiele znaków zapytania pojawia się przy jego występach ostatnio.

(wyjazd, vs Lech, 0:0)

Miał Piast ostatnio bohaterów wchodzących z ławki, to tym razem przyszła kolej na bramkarza. Plach (2.1, 34 pkt) bronił wszystko, często w dość niezwykłych sytuacjach i okolicznościach. Znowu nie mógł zagrać Świerczok (urazu doznał w środę, obawiali się w obozie Piasta jego ewentualnego pogłębienia, ale powinien być już gotowy na następne spotkanie). Ze składu wypadł również oczekiwany przez (prawie) wszystkich od początku Tiago Alves (trener Fornalik przyznał, że miał wyjść w podstawie). Ich koledzy z boiska powinni natomiast postawić Plachowi solidną flaszkę śliwowicy. O zawodnikach z pola nie ma za bardzo co pisać, bo naprawdę ciężko kogokolwiek wyróżnić. Jedną świetną sytuację bramkową bardzo fajnie wypracował sobie Żyro, tylko jednak po to, żeby następnie koncertowo ją zmarnować.

(wyjazd, vs Stal Mielec 1:2)

Oni walczą o utrzymanie? Nie wyglądali na takich. Porażka w tym arcyważnym spotkaniu bardzo komplikuje sytuację Podbeskidzia, zrzucając ich na ostatnią pozycję w tabeli. Mało akcji, chimeryczna postawa i cud, że nie skończyło się wyższą wygraną Stali, która stworzyła sobie mnóstwo sytuacji. Biliński (1.9, 26 pkt) zdobył wprawdzie dziewiątą bramkę w tym sezonie, stając się czwartym najlepiej punktującym napastnikiem w grze, ale całokształtem niekoniecznie zasłużył na miejsce w naszych składach.

(wyjazd, vs Jagiellonia 0:1)

Sadząc po obrazkach z boiska oraz z szatni Pogoni, zespół Runajića potrzebował tej wygranej jak tlenu. I choć 3pkt nie przyszły łatwo, to w przekroju całego spotkania - zasłużenie. Blok defensywny zachował czyste konto, ale ja mam z tyłu głowy, że w tej rundzie Stipica (2.4, 28pkt) już 5x wyciągał piłkę z siatki. To dalej moc w defensywie, ale ceny też wysokie. Bramkę strzelił Kucharczyk (2.4, 31pkt) i choć prasę ma różną, to jest zdecydowanie wyróżniającym się pomocnikiem klubu ze Szczecina. Na wyróżnienie zasługuje też Bartkowski (2.0, 36pkt), który otarł się o dwie asysty. I po takiej ważnej wygranej  Pogoń być może wróci na właściwe tory, ale trzeba pamiętać, że terminarz ma ciężki (D-LGD i W-LEG)

(wyjazd, vs Wisła Płock 2:2)

Po raz kolejny opis spotkania Rakowa wypada zacząć od Iviego (2.3, 24 pkt). Hiszpan ciągnie ten wózek ofensywnie w dużej mierze samemu. W sobotę zdobył bramkę, zaliczył 6 uderzeń (3 celne) i walnie przyczynił się również do drugiej z bramek Rakowa. A jak ze wsparciem? Kilka fajnych prostopadłych piłek próbował zagrać Lederman, jednak rzadko znajdował zrozumienie u kolegów z zespołu. Dobry mecz zaliczyli Tudor (1.9, 17 pkt) i mimo wszystko Kun (1.9, 15 pkt), którzy siali sporo zamieszania na flankach. Cebula z kolei bez szału, ale i tak lepiej niż Tijanic w ostatnich spotkaniach (fakt, że pułap wyjściowy porównania niezbyt wysoki, jasne). Defensywnie bez wyróżnień, nawet pomimo bramki Piątkowskiego. W końcu dwukrotnie trafiła przeciwko nim Wisła Płock, a nawet nowy Firmino Tuszyński, a to oznacza, że nie mogło być dobrze. Wyczekiwany powrót Petraska jawi się jako coraz bardziej pożądany.

(dom, vs Podbeskidzie 2:1)

Walka trwa. Stal w końcu przełamała złą passę, wygrywając pierwszy mecz w tym roku (tylko Cracovia nie wygrała jeszcze żadnego). Skuteczność finalizacji akcji poprawiła się (dwie bramki), ale ilość fantastycznych sytuacji sugeruje, że wynik powinien być lepszy. Prokić zmarnował kilka “setek”, Kolew podobnie. Getinger grał dobrze, strzelił bramkę, ale nadal nie wydaje się być idealną opcją do Fantasy.

(wyjazd, vs Cracovia 1:1)

Mini-finał dla trenera Lavicki kończy się jedynie wyszarpanym remisem. Mówi się, że trenera szkoleniowca nie uratuje już nawet potencjalne zwycięstwo z Wisłą Płock, a zastąpić może go Magiera lub Skowronek. Nie nam oceniać zasadność tych decyzji, nie trzeba być specjalistą, żeby zauważyć problemy w grze Śląska. Na początku meczu zauważalne były chęci i starania Musondy. WKS miał więcej piłki, nieco więcej strzałów - większość jednak zza pola karnego, nie stwarzających wielkiego zagrożenia dla bramki Niemczyckiego.

(wyjazd, vs Legia 2:3)

Kiedy zobaczyliśmy, że Warta wychodzi ofensywnie na Łazienkowsiej, to z uznaniem pokiwaliśmy głowami. Można czekać na wyrok, a można wyjść walczyć. Czasem jednak można walczyć, a wyrok i tak zapada. No właśnie. Warta strzeliła dwie bramki Legii, przez chwilę było ciepło kibicom z Warszawy, ale w pomeczowym podsumowaniu fakty są takie, że podopieczni Tworka stracili trzy bramki, a z racji stosunku ich cen do potencjału punktowego nie powinny być to ani pierwsze ani drugie wybory do naszych składów. Na najbliższą kolejkę wraca Trałka (1.8, 28pkt) i w naszych oczach to on jest najjaśniejszym punktem Warty z racji niemal wszystkich SFG. Przed nimi min mecze w domu z Podbeskidziem i Stalą, więc być może jest to ta jedna opcja warta rozważenia. 

(wyjazd, vs Lechia, 0:2)

No Forbes, no party. Niby Wisła coś w Gdańsku wykreowała – starał się Savic, dużo biegał i dobrze zabezpieczał tyły Plewka, miał swoje momenty Silva – jednak mało w tym wszystkim było konkretów, a w decydujących chwilach brakowało piłkarskiej jakości. Medved – ujmując to delikatnie, nie pokazał zupełnie nic. Ciężko kogokolwiek z Wisły po tym spotkaniu wyróżnić, czy też polecać do składu. Cierpliwość posiadaczy Yeboaha również jest wystawiana na ciężką próbę. Jeżeli gdzieś szukać nadziei, to być może w terminarzu (STM, PBB).

(dom, vs Raków, 2:2)

I cyk – kolejna asysta Szwocha (2.1, 35 pkt). Jakkolwiek nie grałaby Wisła Płock, tego człowieka warto rozważyć zawsze, bo dorzucić piłkę potrafi jak mało kto w tej lidze. Argument zyskuje dodatkowo na znaczeniu, jeżeli weźmie się pod uwagę, że w całej lidze to Wisła Płock najczęściej zdobywa bramki po sfg. A reszta ekipy? Ciekawą zmianę, okraszoną bramką, dał Wolski. Trener Sobolewski mówił, że będzie gotowy na 30 minut, tyle dostał i szansę wykorzystał. Do obserwacji. Powoli wydaje się rozkręcać Vallo, który do przyzwoitej postawy w defensywie, dorzucił asystę. Cała jednak obronna formacja z Płocka (kolejny mecz Kamińskiego z błędem) – po raz wtóry – nie daje nadziei na seryjne czyste konta. Złośliwi mogliby nawet powiedzieć, że nie daje nadziei na czyste konta w ogóle, ale my złośliwi nie jesteśmy, więc tak nie powiemy.


(wyjazd, vs Górnik, 0:2)

Jak to, Figo i Szysz bez punktów? No nie tym razem, choć okazje ku temu były. Szysz (1.9, 30 pkt) znowu był najgroźniejszym zawodnikiem Zagłębia – strzelał aż 5-krotnie, ale w 2-3 sytuacjach pod bramką mógł i powinien zachować się lepiej. Starzyński grał swoje - w drugiej połowie po pięknym strzale z dystansu trafił piłką w wewnętrzną część słupka. Chudy tylko odprowadzał piłkę wzrokiem. Na ciepłe słowo zasłużył również aktywny w przodzie Chodyna (1.9, 9 pkt) - 4 strzały, w tym 2 celne. Miał nawet dobrą okazję bramkową. Problemem jest to, że Miedziowi bramki jednak tracą, a w najbliższych kolejkach czekają ich mecze z ekipami, które potrafią je zdobywać – Legią oraz Lechią. Później w terminarzu robi się przyjemniej (PBB, STM), a zatem warto być może Chodynę do notesu zapisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz