09 marca 2021

Fantastycznym Okiem [20. kolejka]

20. kolejka już za nami, więc zapraszamy do prześledzenia podsumowania występów poszczególnych drużyn. Jeśli zastanawiacie się kto wypadł najlepiej i warto rozważyć jego zakup do składów w Fantasy lub myślicie nad tym, którzy zawodnicy wyróżnili się negatywnie - koniecznie czytajcie dalej!


Cracovia
Ciężko oprzeć się wrażeniu, że Pasy ugrały dokładnie to, co sobie trener Probierz założył. Czyste konto zawsze na plus dla posiadaczy Niemczyckiego, choć rzut okiem w kalendarz, nie nasuwa pod tym kątem optymistycznych myśli (ŚLĄ/PIA/LPO). Aktywny był Kosecki (1.7, 4 pkt), jednak już z efektywnością było znacznie gorzej (4 strzały, 0 celnych). W dalszym ciągu ciężko jednak kogokolwiek w Cracovii wyróżnić czy polecić. Co więcej, sytuacja kadrowa wciąż jest daleka od optymalnej. Poobijany Szymonowicz i tak był jednym z lepszych, Fiolic z urazem, a Loshaj podobno z covidem. Niezmiennie radzimy omijać.

Górnik Zabrze
Niby punkt z rozpędzoną Wisłą ujmy nie przynosi, ale Górnik gra źle. Co prawda w tym meczu, mimo przemeblowanego składu, nie pękli i stworzyli kilka sytuacji, mieli aż osiem rogów do przerwy (większość naturalnie Janża (2.1, 13pkt)), a po przerwie min kuriozalny kiks Sobczyka, ale co z tego skoro ostatecznie nic do siatki Lisa nie wpadło. Aktywny był Massouras, kilka razy dobrze zachował się Evangelou, ale patrząc na terminarz (D-ZAG, W-RCZ, W-WAR) to ciężko spodziewać się festiwalu goli i serii wygranych z czystym kontem. Naszym zdaniem nie warto pchać się w Zabrze w tej chwili. Opcją na ławkę może być budżetowy Kubica (0.5, 13pkt) ale skoro w Gdańsku jest Biegański...

Jagiellonia Białystok
Sililiśmy się na jakieś żartobliwe wpisy, ale sytuacja jest poważna. Jaga gra fatalnie i próżno szukać pozytywów w jej postawie. Mimo poprzeczki Kwietnia i drobnych plusików, obiektywnie trzeba przyznać, że 0:3 było całkiem łagodnym wymiarem kary. Naturalnie na postawę klubu wpływ miały też absencje kluczowych graczy (Taras, Imaz, Augustyn, dopiero wracający Puljić), ale mecze z Pogonią, Lechem i Śląskiem nie napawają optymizmem. Kiedy spojrzymy na ranking punktów bramkarzy, to nawet cena Dziekońskiego przestaje być atrakcyjna (Xavier jest 12.)

Lech Poznań
Pierwsze spotkanie Lecha, po którym wymienimy więcej pozytywów niż negatywów. Zaliczymy do nich z pewnością występ Tiby (2.6, 29pkt), okraszony śliczną asystą. Należy również wspomnieć o zaskakująco dobrym meczu Kamińskiego na lewej obronie i Skórasia na skrzydle. Finalnie warto docenić również bramkę i pewność w defensywie Salamona (2.1, 21pkt) oraz dość aktywnego Ramireza (3.1, 17pkt) (najwięcej strzałów, słupek po wolnym, ale zmarnowana “setka”). Jeśli chodzi o negatywy to musimy napisać o ogólnym braku polotu i nieskuteczności. Wystarczyło na słabą Pogoń, ale mało w tym było konkretów, a i nieumiejętność dobicia przeciwnika to docelowo poważny problem. Lech ma dość łatwy terminarz (D-Piast, D-Jagiellonia, W-Cracovia), ale na pytanie czy to dobry moment by zainwestować w piłkarzy Kolejorza odpowiadamy: pomidor.

Lechia Gdańsk
W naszych pomeczowych notatkach przeważa słowo “prawie”. Conrado (2.1, 16pkt) miał prawie asystę, Paixao (2.4, 22pkt) miał prawie bramkę (asystę w sumie też prawie miał). Tyle tych “prawie” było, że skończyło się 2:2 z Podbeskidziem. Intrygująco ciekawą postacią jest naszym zdaniem Zwoliński (2.1, 9pkt). Trener Stokowiec nareszcie znalazł dla niego miejsce na boisku, a ten odpłaca się niesamowitą aktywnością (gol przeciwko Stali, pięć strzałów przeciwko PBB). Stosunkowo przyjemna cena, a jest w tej chwili naszym zdaniem jednym z ciekawszych zawodników ofensywy Lechii. Co prawda będziemy musieli obserwować jego pozycję gdy wróci Saief i Ceesay, ale na ten moment nie widać powodu, dla którego miałby wrócić na ławkę. Wyżej wymienieni Conrado i Paixao nie byli jednak dużo gorsi. Brazylijczyk jest ogólnie dość nierównym piłkarzem, ale to był ten mecz, w którym wypadł nieźle. Portugalczyk zaś był naprawdę blisko strzelenia bramki (poprzeczka, “setka”), więc jest szansa, że będzie jeszcze trafiał do bramki rywali. Na plus oceniamy również występ Kubickiego, Pietrzaka (2.3, 28pkt) i Biegańskiego (0.6, 18pkt). Na minus: Maloca.

Legia Warszawa
Zupełnie różne opinie mogliśmy przeczytać w Internecie po tym meczu. Jedni chwalą Legię za dość spokojne zwycięstwo, inni krytykują za oddanie zaledwie dwóch celnych strzałów na bramkę Śląska. Prawda leży gdzieś pośrodku. Niemniej jednak należy wyróżnić świetnego Kapustkę (2.8, 35pkt), aktywnego i dobrego Lopesa i bardzo walecznego Wszołka (3.2, 26pkt). Prawie połowę spotkania rozegrał Pekhart (4.5, 18pkt) i niewiele brakowało żeby zdobył bramkę - oddał najwięcej strzałów, w tym miał jedną okazję stuprocentową. Automatycznie można nazwać go “must havem” i docelowo nie wyobrażamy sobie naszych składów bez niego.

Piast Gliwice
Mecz, który wygrał Piastowi trener Fornalik swoimi zmianami. Dwie kompletnie różne połowy w wykonaniu Piastunek. W pierwszej części gry, jedynie nieskuteczności gości Piast mógł zawdzięczać skromne 0:1. Piast nie oddał w tej części gry celnego strzału, a po wielbłądzie Malarczyka (przymusowo zmieniony w drugiej połowie – prawdopodobnie uraz mięśnia dwugłowego), stracił bramkę. W drugiej odsłonie, obraz gry uległ jednak diametralnej zmianie. Na boisku zameldowali się od razu po przerwie Tiago (1.7, 18 pkt) i Lipski (1.7, 20 pkt), którzy zastąpili Vidę oraz Jodłowca. To były strzały w 10-tkę. Obaj nowo wprowadzeni wnieśli mnóstwo ożywienia do gry Piasta i zdobyli po bramce. Jeżeli będą w stanie ugruntować swoją pozycję w składzie, mogą okazać się ciekawymi opcjami. Póki co – do obserwacji. W kontekście całego spotkania nie sposób pominąć genialnej postawy Placha (2.1, 27 pkt), który zaliczył skuteczne interwencje w niesamowitych sytuacjach (strzały Jankowskiego i Zjawińskiego z najbliższych odległości). Świerczok (2.7, 22 pkt) biegał niby niewiele, ale i tak był groźny – zaliczył asystę, oddał 3 strzały (1 celny), miał dwa kluczowe podania.

Podbeskidzie B-B
Rundić (1.6, 22pkt), Rundić i jeszcze raz Rundić. Niezwykle pewny występ w obronie, momentami podejrzewaliśmy go o brak układu nerwowego. Wybicia “angielką” i podbicia “rainbowem” - Joga Bonito w wykonaniu obrońcy Podbeskidzia to nie wszystko. Zdobył bramkę z rzutu karnego (podyktowanego po ręce Pietrzaka!) i m.in. dzięki temu udało im się zremisować. Bezpośrednio wynik uratował jednak Biliński (1.8, 21pkt), który fantastycznie zaprezentował się po wejściu, wykorzystując beznadziejne zachowanie obrońców Lechii i strzelając na 2:2. Warto odnotować, że już w przerwie boisko opuścili: Tulio, Miakuszko i Bieroński.

Pogoń Szczecin
W naszym zespole od lat dyskutujemy na temat Pogoni. Trener Runjaic pracuje w Szczecinie od 2017, a sposób w jaki prowadzi swoją drużynę budzi kontrowersje. Portowcy grają defensywnie, kreują niewiele sytuacji bramkowych, ale są skuteczni. Taka taktyka potrafi irytować, ale osobiście cieszę się, że mają swój pomysł na grę i od dawna się go trzymają. To ciekawie prowadzony projekt, który, gdyby nie transfery z klubu (Buksa, Kozulj), mógłby wyglądać jeszcze lepiej. Tym bardziej interesuje nas to w jaki sposób Portowcy wyjdą z kryzysu. Tak bowiem należy nazwać sytuację, w której znajduje się obecnie Pogoń (ostatnie 5 meczów: 1 remis, 4 porażki). Bardzo słabo wypadł Kozłowski, Stipica grał niepewnie, Mata zszedł szybko, bo, choć był aktywny, to zupełnie nie dawał sobie rady ze Skórasiem, a Gorgon dał fatalną zmianę. Pogoń to nadal jedna z solidniejszych drużyn Ekstraklasy, ale to chyba moment, by ograniczyć ilość ich zawodników w swoich drużynach.

Raków Częstochowa
Ciężko po takim spotkaniu polecać kogokolwiek z Rakowa. Dość powiedzieć, że ekipa trenera Papszuna nie oddała w pierwszej połowie ani jednego strzału. Nawet niecelnego – nic, zero prób. W drugiej części gry było tylko nieco lepiej. Dogrania Tudora z bocznych sektorów nie przechodziły linii defensywnej Pasów, a jak już raz się udało, to Gutkovskis sobie tylko znanym sposobem nie wepchnął piłki do bramki z dosłownie 3 m. Z kreowaniem sytuacji Raków miał zresztą w ogóle olbrzymi problem. Sfrustrowany Ivi tradycyjnie próbował (3 strzały, 1 celny), ale jedyne co zarobił to słuszne żółtko. Grę (?) Tijanica litościwie przemilczę. Czerwo dla Arsenica w pełni zasłużone. Mimo wszystko defensywa nie wyglądała źle i wydaje się, że Jacha (1.8, 15 pkt)/Piątkowskiego (2.1, 17 pkt) można rozważać. Zwłaszcza, że Raków ma całkiem niezły terminarz (WPŁ/GÓR/STM).

Stal Mielec
Nie do wiary, ekipa Ojrzyńskiego znowu to zrobiła - przegrała spotkanie, którego przegrać nie miała prawa. Stal powinna zamknąć to spotkanie już w pierwszych 45 minutach, a jeżeli nie, to pomimo znacznie lepszej postawy Piasta w drugiej połowie – nawet wtedy. Sytuacje były i to jakie. Zamiast tego Zjawiński oraz Jankowski dali zapracować Plachowi na wysoką notę. Dla odmiany zaskakująco dobrze prezentował się w tym spotkaniu Kolev (1.7, 18 pkt) i przyznam szczerze, że nie rozumiem dlaczego tak szybko został zmieniony. Bułgar nie tylko zdobył bramkę, ale również bardzo dobrze utrzymywał się przy piłce, miał 90% skuteczność celnych podań i gdyby nie słabe wykończenie Maka, miałby również asystę. Dobre słowo należy się po tym spotkaniu być może jeszcze Matrasowi, który niezależnie od tego czy gra w defensywie, czy nieco wyżej, radzi sobie przyzwoicie. Umówmy się jednak, że ciężko obecnie zupełnie na serio rozważać pod kątem fantasy jakiekolwiek personalia akurat ze Stali.

Śląsk Wrocław
Przerażająco mizerny jest Śląsk. Zwycięstwo z Pogonią świadczy raczej o kryzysie Portowców, a nie sile drużyny trenera Lavicki. Oddali kilka strzałów na bramkę Legii (głównie Pich- trzy celne uderzenia), Musonda wykazał się niemałym zaangażowaniem, ale całość gry była wyjątkowo kiepska. Terminarz mają łatwy, ale w tej chwili Śląsk nie jest zespołem lepszym od pozostałych klubów w Ekstraklasie.

Warta Poznań
Ekipa trenera Tworka nie przestaje zadziwiać. Kolejna wygrana i czyste konto. Wyższość Warciarzy w tym pojedynku nie podlegała dyskusji. Byli zespołem dojrzalszym, lepiej realizującym założenia trenera. Baku (1.8, 21 pkt) dawał sygnały już wcześniej, a wczoraj z przytupem przedstawił się całej lidze – 2 bramki, kilka bardzo fajnych zagrań w ofensywie i o dziwo – również praca w defensywie. Trałka (1.8, 28 pkt) znowu oddał bodaj jednego rożnego Kiełbowi do wykonania, całą resztę sfg, ogarnia sam. Dodatkowo był o krok od zdobycia bramki, kiedy z bliska trafił w poprzeczkę. Tym bardziej szkoda, że wykartkował się na kolejne spotkanie - z Legią. Ivanov bardzo sprawnie dyrygował defensywą. Kilka ciekawych piłek (w tym bardzo fajną asystę przy bramce) zagrał Żurawski (1.7, 22 pkt), jednak on z kolei został zmieniony w 68 minucie i wyglądało to na jakiś uraz. Obawy rozwiał na szczęście po meczu trener Tworek, jednoznacznie wskazując, że: „Maciej Żurawski nie odniósł większego urazu, natomiast mając na uwadze kolejne spotkania i naszą mocną ławkę, którą uruchamiamy w newralgicznych sytuacjach, wolałem zdjąć Macieja i nie narażać go na pogłębienie kontuzji. Będzie on na pewno gotowy na następny mecz.” Zadebiutował Zrelak i pomimo jednego brzydkiego kiksu, pokazał się z niezłej strony. Nie tylko pod kątem warunków fizycznych, ale również boiskowej inteligencji. Po Legii, Warta ma w terminarzu PBB, Górnik i Stal, a zatem warto będzie rozważyć jej zawodników jako tańsze opcje do składu.

Wisła Kraków
Piąty mecz bez porażki, czyste konto, ale też kubeł zimnej wody, bo głosy przed pierwszym gwizdkiem sugerowały zjedzenie Górnika. Nic takiego nie miało miejsca. Wisła zaskoczyła raczej in minus. Dała się zdominować w pierwszej połowie. Hyballa szybko zrozumiał błąd i już po dwóch kwadransach wędkę dostał Chuca. Szota, Burliga, Starzyński, Yeboah, Savić… Wszyscy grali słabo, niedokładnie, na niskiej koncentracji. Podsumowaniem tego słabego meczu niech będzie bezmyślna żółta kartka Forbesa, który tym samym wykluczył się z meczu w Gdańsku. [Notatka na marginesie: wbrew pozorom ja widzę tu szansę, zły/ciężki mecz z LGD > dobra motywacja Hyballi > powrót Felicio > a potem Stal, Podbeskidzie, Raków i Warta. Powinno się kurzyć.]

Wisła Płock
Nie da się powiedzieć praktycznie niczego dobrego o grze Wisły w tym spotkaniu. Trener Sobolewski narzekał po meczu na postawę drużyny w ofensywie i miał ku temu solidne podstawy. Inna sprawa – na ile znajdzie to przełożenie w ewentualnych korektach kadrowych. Pod kątem fantasy warto wspomnieć, że Szwoch (2.0, 30 pkt) wciąż bije naprawdę niezłe sfg, a Garcia potrafi dobrze podłączyć się do akcji ofensywnej i sensownie podać lub uderzyć. Kocyła sporo biega, ale nic sensownego z tego nie wynika. Na boisku pokazał się również w drugiej połowie Wolski, ale nie zmienił w żaden sposób obrazu gry. Debiut Słowaka Vallo mocno przeciętny, choć i tak docelowo powinien zastąpić w składzie bardzo przeciętnego Zbozienia. Uryga i Kamiński mają co nieco za uszami, zwłaszcza w związku z pierwszą straconą bramką. Poza Szwochem ciężko obecnie rozważać jakąkolwiek inwestycję w piłkarzy z Płocka.

Zagłębie Lubin
Pan Figo. Dwa mecze, cztery bramki, dwie asysty. A bramek mogło być więcej, bo dogodnych okazji Starzyński (2.4, 43 pkt) miał jeszcze kilka. Trzeba pamiętać, ze poza “powrotem” starego, dobrego Starzyńskiego na ten wynik wpływ miała też anemiczna gra przeciwnika. Mecze z Lechią czy Legią nie muszą być już takie słodkie, ale nie mieć pomocnika ZL w składzie to też spore ryzyko. Zagłębie zagrało naprawdę fajny mecz. Wiele okazji i strzałów, momenty niezłej wymiany piłek. Aktywny Stoch, który co prawda nie mógł się wstrzelić, ale to może w pewnym momencie zaskoczyć. Patryk Szysz (1.8, 28 pkt) śmieje się w twarz krytykom i dokłada kolejne trafienie. Poręba dawał radę w środku, a Crnomarković nie zrobił niczego głupiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz