22 stycznia 2021

Napastnicy Premium

Twardy orzech do zgryzienia zaserwowali nam twórcy Fantasy Ekstraklasa. Skończyły się beztroskie czasy, w których każdego z nas było stać na całą trojkę super-napastników, gwarantujących nam kilkadziesiąt punktów co kolejkę. Dziś, by umieścić w swojej drużynie Pekharta, Ishaka i Jimeneza, musielibyśmy wydać mniej więcej 40% budżetu, niezwykle utrudniając sobie ułożenie reszty drużyny. Z kogo w takim razie powinniśmy zrezygnować?

Pekhart (4.5)Najdroższy, a właściwie, jak to ładnie określono, najcenniejszy zawodnik w grze. Cena okrutnie wysoka, prawdopodobnie jedna z najwyższych w historii Fantasy, ale jak inaczej wycenić najlepszego zawodnika w całej zabawie? Pekhart zdobył w poprzedniej edycji 85 punktów, a dzięki trzynastu zdobytym bramkom pewnie prowadzi w walce o koronę króla strzelców. Czeski napastnik stał się absolutnym liderem Legii i nic nie zapowiada na to, by jego forma miała w jakiś sposób wyhamować. W sparingach zdobył już sześć bramek (!), jest również jedynym wykonawcą rzutów karnych w swojej drużynie. Dodatkowo, na ten moment, w ekipie „Wojskowych” brakuje porządnej konkurencji dla Pekharta, więc nie powinniśmy się obawiać przedwczesnych powrotów na ławkę. Mierzący 194 cm napastnik, fantastycznie wpisał się w taktykę Legii, często uderzając głową, po dośrodkowaniach Mladenovicia lub Juranovicia. Trio idealne?

Cena: 4.5

Punktów z poprzedniej edycji: 85

Procent posiadania: 36%

Terminarz: PBB (W), RAK (D), JAG (W), WPŁ (D), GÓR (W)


Ishak (4.0) – Władze „Kolejorza” trafiły w dziesiątkę w poprzednim okienku transferowym. Gytkjear? Nikt już o nim w Poznaniu nie pamięta, bo nikt nie ma takiej potrzeby. Odpowiedzialny za blisko 1/3 bramek Lecha w Ekstraklasie, Mikkael Ishak, fantastycznie wpasował się w ekipę KKS-u, mając na swoim koncie siedem trafień i jedną asystę. Poznaniacy „obarczeni” występami w europejskich pucharach, nie rozpoczęli tego sezonu w wymarzony dla siebie sposób, ale możemy spodziewać się, że już niedługo znowu wrócą na szczyt. Ishak to trzeci zawodnik naszej ligi jeśli chodzi o ilość oddanych strzałów, nieznacznie ustępując klubowemu koledze, Ramirezowi. Ich współpraca powinna dostarczyć „Kolejrzowi” jeszcze wiele trafień, ale warto pamiętać, że to właśnie ta dwójka będzie dzieliła obowiązek wykonywania rzutów karnych. W sparingach Ishak jeszcze bramki nie zdobył, czego nie można powiedzieć o jego ewentualnym zmienniku, Filipie Szymczaku (dwa trafienia). 

Cena: 4.0

Punktów z poprzedniej edycji: 60

Procent posiadania: 17%

Terminarz: GÓR (W), ZAG (D), WPŁ (W), ŚLĄ (D), WAR (W)


Jimenez (3.8)Rozpoczynając poprzednią edycję, nie wyobrażałem sobie swojego składu bez Jimeneza. W akceptowalnej cenie, bardzo wysoko grający, wówczas na pozycji pomocnika zawodnik był moim „must havem” i przez długi czas nie zawodził mnie. Ba, w klasyfikacji generalnej ustąpił finalnie jedynie Pekhartowi, a uzbierane 78 punktów to nie lada wyczyn. Jest jednak pewien haczyk. Przemianowanie zawodnika Górnika na pozycję napastnika sprawiło, że stracił ogromną zaletę, dotyczącą 5 punktów za każdą bramkę. Osiem goli, bez żadnej asysty dałoby mu na pozycji napastnika znacznie gorszy wynik, słabszy od piłkarzy takich jak: Puljić, czy Imaz. Dodatkowo, co oczywiste, w pomocy mamy więcej slotów i to tam chętniej umieszcza się zawodników, aniżeli w trzyosobowej linii ataku. Jimenez to wciąż jeden z najlepszych zawodników Ekstraklasy, najczęściej uderzający na bramkę, wykonujący rzuty karne, ale w obliczu nieco gorszej formy Górnika, stracił on w moich oczach i prawdopodobnie będę wolał inaczej spożytkować blisko cztery miliony. Z drugiej strony nadciągające mecze z Podbeskidziem i Stalą mogą kusić.

Cena: 3.8

Punktów z poprzedniej edycji: 78

Procent posiadania: 15%

Terminarz: LPO (D), PBB (W), STM (D), LGD (D), LEG (W)


Podsumowanie: Fantasy Ekstraklasa to nie gra dla słabych psychicznie. Od samego początku jesteśmy bombardowani całą masą utrudnień, a takim niewątpliwie jest dylemat, dotyczący wyboru "napastników premium". Jedni z nas nie wyobrażają sobie, by przeznaczyć na zawodnika 15% budżetu, a inni nie ułożą składu bez ofensywnych liderów Legii, Lecha lub Górnika. Która z tych taktyk jest najlepsza? Nie ma wyborów idealnych, ale ja z pewnością sięgnę głęboko do kieszeni i co najmniej jednego z tych napadziorów w swoim składzie umieszczę. Na ten moment nie zdradzę, który to będzie (ha, jakbym sam to wiedział!), ale śledźcie nasze sociale i niewykluczone, że niedługo uchylę rąbka tajemnicy. 

Facebook

Twitter

kod do ligi: bc99355a (do wygrania m.in. koszulka meczowa wybranej przez siebie drużyny Ekstraklasy)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz